Dziękujemy za latanie z nami.
Cały lot był naprawdę bardzo miły. Justin rzucał żartami tu i tam, poznałam go lepiej. Powiedzieliśmy sobie o swoim życiu, jeden więcej niż drugi. Uśmiechałam się fałszywie kiedy mówiłam mu o połowie swojego życia, pozostawiając dużą część niewypowiedzianą. Justin nie pytał o to, prawdopodobnie domyślił się, że nie chcę o tym mówić. Poprawił mi humor nabijając się z hostessy. Za każdym razem gdy przechodziła wołał ją o jakieś głupie rzeczy, aż w końcu ta się wkurzyła i zaczęła przychodzić następna.
"Shawty, to już koniec. Możesz puścić moją rękę." Justin zachichotał.
Zarumieniłam się. "Oh tak.. przepraszam."
"Jest w porządku, nie narzekam. Wydaje mi się tylko że moja ręka potrzebuje małej przerwy." Wstał i pomógł mi z moim pasem, gdy nie ustępował. "Co byś zrobiła gdybym cię tu zostawił?"
Spojrzałam na niego i próbowałam go uderzyć, ale nie udało mi się. "Oh, czekaj, nie możesz nic zrobić prawda?" Uśmiechnął się.
Wreszcie po wielu pociągnięciach, udało nam się odpiąć mój pas. Wyszliśmy z odrzutowca i Justin zasalutował do pilota. Wyszliśmy na lotnisko, Justin założył snap back i ray ban'y. Nie zauważą go? Przecież on zawsze tak wygląda. Muszę przyznać że z chęcią ukradłabym jego supry.
"Dobra, musimy wziąć nasze bagaże, wydaje mi się że są tam." Wskazał na miejsce w którym odbiera się bagaże.
"Justin!!!" Ktoś krzyknął. Oboje odwróciliśmy się, aby zobaczyć dwóch chłopców około naszego wieku, zmierzających w naszą stroną.
"Chaz, jesteś idiotą, mogli go rozpoznać." Blondyn skrzywił się. 'Chaz' tylko wzruszył ramionami.
Justin przytulił ich po męsku. "Hej. Myślałem że przylatujecie jutro."
Blondyn pokręcił głową. "Taki był plan, ale okazało się, że ktoś kupił bilety na złą datę."
Chaz uniósł ręce w geście obronnym. "Nie moja wina." Spojrzał na mnie. "Kim jest ta ładna pani?" Wyminął Justina i ujął moją rękę, całując ją.
"Somers. Chaz Somers." Zachichotałam i przewróciłam oczami.
Blondyn pchnął Chaz'a z dala ode mnie. "Przepraszam słońce, ale ten facet jest również znany jako flirciarz. Lepiej trzymaj się od niego z daleka. Jestem Ryan Butler."
Uśmiechnęłam się lekko. "Jestem Ally Brooks." Nadal ich nie znam, ale wydają się mili.
"Ally, poznaj moich starych przyjaciół." Justin wyjaśnił kiedy poczuł że jest niezręcznie. "Oni będą nam towarzyszyć na trasie. Wraz z moimi innymi przyjaciółmi, Lil Za i Lil Twist" Ryan zadrwił. Co to wszystko znaczy?
Chaz przestał rzuć chipsy, które jak teraz zauważyłam jadł. "Czekaj czekaj Jay. To twoja nowa dziewczyna? Dzięki bogu rzuciłeś tą głupią su-"
Justin spojrzał na niego. "Wciąż umawiam się z Katie. Dziękuję bardzo." Chaz zrobił krok w tył przez co Justin westchnął. "Ally to moja.. Więc ona.. To skomplikowane. Powiem wam później. A teraz zadzwonię po transport."
Justin odszedł. "Kim jest Lil Za i Lil Twist?" Zapytałam chłopców.
Chaz prychnął. "Jedni z 'przyjaciół' Justina, z którymi zaczął się spotykać."
"Zgaduję że ich nie lubicie?" Przypomniałam sobie ich wyrazy twarzy kiedy Justin powiedział że do nas dołączą.
Ryan podrapał się po karku, a następnie rozejrzał się w około a następnie pochylił się do mnie. "To nie tak, że ich nie lubimy, są wyluzowani i w ogóle. Ale my po prostu nie sądzimy że są, umm. Jakby to powiedzieć? Nie mają dobrego wpływu na Justina." Oh, ironio. Te same słowa wyszły z ust Scooter'a.
"Wprowadzili Justina w świat narkotyków po jego zerwaniu z Jessicą. Następnie ten spotkał Katie i można stwierdzić że ona go uratowała. W co naprawdę ciężko uwierzyć." Chaz powiedział i złapał mnie za ramię okręcając mnie. Prowadził mnie do wyjścia.
"Więc co masz przeciwko Katie?" Prawdopodobnie ich irytuję, ale chciałam poznać ich opinie na temat Katie.
"Ona używa go dla sławy i seksu." Ryan wypalił.
"I powiedziała że jestem dziecinny." Chaz zaśmiał się bez humoru. "Suko przepraszam że lubię Spongebob'a i noszę ubrania które coś zakrywają." Położył dłonie na biodrach i spojrzał na mnie.
Zaczęłam chichotać co zamieniło się w śmiech. Wiem, że powinnam jej bronić, ale to prawda. Katie nie boi się powiedzieć swoich myśli na czyjś temat i jeśli cię nienawidzi, powie ci to w twarz. Plus Chaz wyglądał gejowato. Nie, żebym miała coś przeciwko gejów lub lesbijek, ale wydaje mi się że Chaz nie jest gejem. Co sprawia że cała ta sytuacja jest zabawniejsza.
"Z czego się śmiejecie?" Justin pojawił się znikąd. Ucichliśmy.
Myślałam jak z tego wybrnąć. "Oh Chaz właśnie kawał. Powiedz mu Charles." Ryan mrugnął do mnie.
"Cóż uh." Pomyślał chwilę, a następnie jego twarz rozjaśniła się."Dlaczego pomidor się rumieni? Bo zobaczył sos sałatkowy." Zaśmiałam się na jego próbę żartu. Justin zaśmiał się cicho i pokręcił głową na swojego przyjaciela.
"Okazuje się, że Kenny dojedzie dopiero dziś wieczorem. Więc Scooter nie chce żebyśmy opuszczali hotel. Ale mam samochód z wypożyczalni, więc kto chce prowadzić?" Justin rzucił klucze w powietrze, a następnie je złapał. Gdy nikt nic nie powiedział Justin odetchnął. "Zgaduję, że ja prowadzę. Chodźcie i weźcie swoje bagaże."
Chłopcy szli parę metrów przede mną, podczas gdy ja szłam z tyłu. To nie tak, że zapomnieli o mnie, Justin zerkał na mnie co jakiś czas. Ja po prostu potrzebowałam tego, samotności, składając to wszystko do kupy. Justin brał narkotyki.. Katie go wykorzystuje. Dlatego Scooter powiedział że ich związek jest tylko w sypialni. Przewróciło mi się w żołądku, wyczuwam kłopoty gdy 'przyjaciele' Justina do nas dołączą.
~~~~~~~~~~`
Skręć w prawo za pięć mil, następnie skręć w lewo.
"To gówno nie wie co do cholery mówi." Justin przeklinał podczas zmieniania pasów. Nigdy nie rozumiałam dlaczego ludzie kupują GPS'y. Nie działają.
Patrzyłam na różne dekoracje które mijaliśmy. Nowy Jork był absolutnie zapierający dech w piersiach. "Poproś o pomoc?" Przygryzłam wargę gdy Ryan i Chaz mówili coraz głośniej na tyłach samochodu.
"Hej, spójrz na tą dziewczynę." - Ryan wskazał na wprost.
"Co z nią? Może nam pomóc?" Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na Ryan'a.
Wzruszył ramionami a potem zgarbił się w fotelu. "Może. Ale spójrz na jej tyłek." Przewróciłam oczami. Chaz opuścił szybę. "Gdybym rzucił monetą jaka jest moja szansa na wzięcie cię?" Dziewczyna odwróciła głowę w naszą stronę wraz ze swoimi przyjaciółmi. Rzuciła lody które jadła w samochód.
Uśmiechnęłam się. "Odrzucony."
"Ja przynajmniej mogę próbować kochanie." Ouch.. Dobrze, więc to zabolało bardziej niż powinno. Chaz wie o mnie i Justinie i o naszym nie byciu razem. To nie tak że nie mogę. Boję się tylko że mogę kogoś stracić. Jak i zaufanie. Spojrzałam na wieżowce starając się powstrzymać moje załzawione oczy.
"Chaz ludzie raczej wolą się trzymać z daleka od STD*. W przeciwieństwie do ciebie, uprawiasz seks ze wszystkim co ma otwór. Justin obronił mnie. "Teraz zamknij okno, jest kurwa zimno."
Zrobił jak mu kazano, ale wymamrotał coś że jego dziewczyna walczy z STD. Justin zacisnął szczękę, oczywiście że usłyszał ten komentarz. Przez resztę jazdy było cicho, nikt nie chciał jeszcze bardziej wkurzać Justina. Usiadłam na swoich rękach, aby powstrzymać je od drżenia. Wspomnienia z Alex'em pojawiały się w moim umyśle jak pokaz slajdów.
Justin zatrzymał się koło hotelu po mniej niż dziesięciu minutach. Boy hotelowy podbiegł do drzwi wypożyczonego BMW, wybór Justina, wziął nasze bagaże. Wyszłam razem z chłopakami i ruszyliśmy do wejścia hotelu. Miałam iść z chłopakami do recepcji ale Jay zatrzymał mnie. Zaraz, jak ja go nazwałam?
"Wy dwoje zaczekajcie koło windy." Wskazał na mnie i Ryana. "Chaz i ja weźmiemy klucze do apartamentu." Justin pociągnął Chaz'a z nim nie pozwalając nikomu skomentować tego.
Justin's POV
"Justin co do cholery? Dlaczego mnie ciągniesz?" Chaz narzekał gdy dostaliśmy klucze.
Upewniłem się że byliśmy poza zasięgiem wzroku Ally i Ryan'a przed surową rozmową. "Słuchaj Chaz i słuchaj uważnie. Nauczyłem się że Ally jest wrażliwa i delikatna. Nie wykorzystaj jej, dobrze?"
Przewrócił oczami. "Justin, nie możesz mówić mi co mam robić." Chaz przerwał a potem uśmiechnął się. "Poczekaj to dlatego że zależy ci na niej?"
"Nie, nie. Nic takiego, mam Katie." Powiedziałem próbując go przekonać. Chaz potrząsnął głową uśmiechając się.
"Jesteś taki głupi, Justin. Ona jest trochę zbyt nieśmiała jak na mój gust, ale idealna dla ciebie. Jesteście na tym samum poziomi. A kiedy w końcu zdasz sobie sprawę że Katie nie jest dla ciebie, w końcu będziesz mógł zdobyć Ally." Chaz poszedł w kierunku windy, zostawiając mnie samego z jego słowami. Powinienem był bronić swoją prawdziwą dziewczynę. I nie powinienem teraz myśleć o Ally. Kluczowym słowem jest powinienem. Automatycznie podszedłem do czekającej na mnie trójki. Kiedy do nich dotarłem, otworzyły się drzwi windy.. Pełnej.
"Tylko dwie osoby mogą wejść!" Krzyknął ktoś w windzie. Chaz wzruszył ramionami wszedł.
"Pojadę drugą." Powiedziała Ally. Ryan chciał zaproponować że z nią zostanie, ale go wyprzedziłem.
"Zostanę z tobą, kochanie." Mrugnąłem do niej, powodując że jej policzki się zaróżowiły. Ryan westchnął a następnie wszedł do windy, drzwi zamknęły się za nim. "Hej Ally."
Zaczęła bawić się swoimi bransoletkami. "Tak, Jay?"
"Jak mnie nazwałaś?" Jej rumieniec powrócił. Przytuliłem ją z nieznanego powodu. "Jest w porządku kochanie, podoba mi się to."
Winda zadzwoniła.
~~~~~~~~~~~~
"Jestem taki znudzony." Jęknąłem. Ally zostawiła nas żeby porozmawiać z kimś na skype. Cholera. Obiecałem Katie skype'ową randkę. Wstałem, poprawiłem moje spodenki koszykarskie i chwyciłem telefon ze szklanego stolika. Udałem się do mojego skrzydła apartamentu który dzieliłem z Ally, Chazem i Ryanem. Zatrzymałem się obok pokoju którego drzwi były lekko uchylone. Pochyliłem się lekko do drzwi.
"Też za tobą tęsknię." Ally uśmiechnęła się do ekranu."Muszę iść, ale zadzwonię na skype jutro, dobrze?" Usłyszałem męski głos mamrotający coś z głośników laptopa.
Zachichotała i zakryła usta ręką, tłumiąc dźwięk. "Tak, Tal. Ja też cię kocham. Pa." Ally przesłała buziaka do ekranu. Ona nie ma chłopaka, jeśli tak, po co podpisywała umowę? Powinienem cieszyć się jeśli to był jej chłopak. To znaczy, że jest szczęśliwa. Ale dlaczego ona zdenerwowała się gdy Chaz dokuczał jej w samochodzie? Związek na odległość?
"Jeśli skończyłeś podsłuchiwać, to możesz wejść do środka." Powiedział słodki głos. Nieśmiało otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. "Istnieje jakiś konkretny powód, dla którego podsłuchiwałeś moją rozmowę na skype'ie?"Zauważyłem że miała na sobie strój z samolotu, z wyjątkiem butów i bransoletek. Zdjęła koc z łóżka i zarzuciła na ramiona jako szal.
"Ja, no wiesz, szedłem.. do mojego pokoju, który jest obok twojego. W dół korytarza, te samo skrzydło." Starałem się nie śmiać z wyrazu twarzy Ally. Zirytowany.
Przewróciła swoimi brązowymi tęczówkami. "Cokolwiek. Co robicie? jestem znudzona" Mój wzrok był skupiony na jej dołeczkach gdy mówiła. Ally spojrzała na mnie jakbym miał trzy głowy.
"Lubię twoje dołeczki. One są jak dziury w twojej twarzy." Odszedłem od niej. "Plus, sprawiają że jesteś jeszcze bardziej atrakcyjna." Zarumieniła się lekko.
"Możemy obejrzeć film?" Zmieniła temat. Wygląda na to że mój plan aby zorientowała się jak idealna jest nie działa. Ally zawsze odrzuca wszystkie moje komplementy. Pewnie, rumieni się, ale potem zawsze zmienia temat.
Wzruszyłem ramionami. "Jasne. Chodźmy do salonu. Wyciągnąłem ramię. "Jaśnie pani?"
Ally założyła kapcie i złapała moje ramię. "Mój panie, do salonu!" Tak przeszliśmy całą drogę do salonu zaskakując tym chłopaków. Chaz puścił mi oczko, czego Ally nie zauważyła.
Mój telefon zawibrował w dłoni której nie trzymała Ally. "Zaraz wrócę. Muszę to odebrać." Zdjąłem rękę Ally i udałem się z powrotem do mojego skrzydła. "Ello?" Odpowiedziałem do rozmówcy.
"Justin." Odezwał się Scooter. "Przypuszczam że dotarliście do hotelu cali i zdrowi?"
Pokiwałem głową, ale czekaj, on nie może zobaczyć. "Tak, wszyscy mamy się dobrze. Ja, Ally, Chaz i Ryan." Usiadłem na łóżku.
"Ah." Chwila ciszy.. "Więc jak jest pomiędzy tobą i Ally?" Podrapałem się po karku. Ta rozmowa niespodziewanie zmieniła kierunek.
"Dobrze. Tak myślę. Dlaczego pytasz?" Słychać było głośny śmiech z salonu wraz z miękkim chichotem.
"Jestem tylko ciekawy. Justin, będziesz z nią ponad rok. Poznaj ją lepiej. Może lepiej by było gdybyście się zaprzyjaźnili? Nie byłoby tak niezręcznie." Przyjaciele? To nie tak źle, prawda? To może być nawet zabawne. To staje się nudne, gdy nie ma nikogo znajomego na trasie.
Scooter wziął moją ciszę jako 'okej' więc przeszedł dalej. "Tak czy inaczej, dzwonię aby powiedzieć ci twój harmonogram na jutro."
"Myślałem, że będę miał jutro wolne." Narzekałem. Chciałem rozejrzeć się po Nowym Jorku. Za każdym razem jak tu byłem nie mogłem wychodzić, bo miałem występ i musiałem ćwiczyć.
"Przepraszam. To jest praca. Więc masz wywiad o dziesiątej rano, tutejszy talk show. Potem masz przerwę na lunch. Potem masz próbę taneczną na jutrzejszy koncert." Scooter wymieniał." I jeśli chcesz Ally może dołączyć do ciebie w wywiadzie."
Poderwałem się. "Naprawdę?"
"Cóż, technicznie to nie ma wyboru. Oboje musicie potwierdzić wasz związek." Usłyszałem donośny trzask i cichy krzyk, Chaz. "To będzie długi dzień, idź się przespać Justin."
"Okej okej. Cześć." Odłożyłem słuchawkę, zanim zdążył coś jeszcze powiedzieć. Poszedłem do salonu aby zobaczyć co było przyczyną tego hałasu. Ally siedziała na kanapie z Ryan'em. Za blisko, jeśli chodzi o moje upodobania. Chaz wpatrywał się w jeden punkt na drewnianej podłodze. Dwie szklanki były podzielone na drobne kawałki.
Westchnąłem. "Co się stało?" Chaz zamierzał otworzyć usta. "Właściwie, nie chcę wiedzie. Chodź Ally, musimy iść spać.
Żachnęła się. "Aww ale nawet nie obejrzeliśmy filmu." Dodała minę smutnego pieska, której tak trudno było się oprzeć.
"Kochanie, mamy całą trasę na filmy." Ally niechętnie wstała i poszła za mną do naszego skrzydła. "Mam cię położyć do snu?" Dokuczyłem, ale dostałem szoku gdy skinęła głową.
"Nie jestem przyzwyczajona do tego miejsca i-"
Przerwałem jej. Po prostu pójdę skorzystać z łazienki a potem cię położę do snu. Wrócę za pięć minut." Kontynuowałem drogę do mojego pokoju. Wszedłem do łazienki i załatwiłem wszystko co miałem załatwić. Ale w umysł wszedł mi obraz smutnej Ally gdy skinęła głową. Gdy skończyłem poszedłem do pokoju Ally.
"Puk puk. Jesteś ubrana?" Zapytałem. Ally otworzyła mi drzwi i pozwoliła mi wejść. "Dobra, wskakuj do łóżka kochanie." Zarumieniła się lekko. Poszła w kierunku łóżka i wspięła się na nie. Zmieniła swoje ciuchu na piżamę. Wziąłem kołdrę i podciągnąłem jej do samego podbródka. Usiadłem na brzegu jej łóżka.
"Zaśnij. Zaśnij. Zaśnij mój aniołku." Śpiewałem cicho aż oddech Ally się unormował. Obserwowałem ją chwilę przed odważnym posunięciem.
Pochyliłem się i złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach. Cofnąłem się kiedy zdałem sobie sprawę z tego co zrobiłem. Kurwa, kurwa, kurwa. Wstałem z miejsca i wybiegłem z pokoju do mojej sypialni. Położyłem się i położyłem ręce na moich oczach, odtwarzając to co się właśnie stało. Podobało mi się to jeśli mam być szczery. Ale co ona by pomyślała?
Cholera, ona spała czy nie?
STD* - choroba przenoszona drogą płciową czy coś takiego:)
___________
TAM TAM TAM!
jejku pocałował ją ihdngfikre
Co sądzicie o rozdziale?
Woah, pierwszy raz was nie przepraszam za opóźnienie lmao
AUTORKA PISZE ŻE NIE MA NIC DO LIL ZA ANI DO TWISTA, TO TYLKO OPOWIADANIE.
Pamiętajcie że to że Justin jest sławny nie oznacza że wszystkie informacje się zgadzają :)
I najważniejsze! O mój boże, dziękuję za wyświetlenia i komentarze. Nie spodziewałam się tego w ogóle, płakałam jak to zobaczyłam. Woah, ja po prostu nie wierzę! Tak mało a cieszy :)
Przepraszam za błędy i jeśli coś jest niezrozumiałe ale jestem chora i najprawdopodobniej mam gorączkę lol
Oh i macie mojego ASKA czekam na pytania:)
Kocham was i do następnego! @ladybiebur
NOWY ROZDZIAŁ = 20+ KOMENTARZY